W dniach 25-28 września odbył się VII Wyjazd Seminaryjny Koła Leśników. Pierwszego dnia złożyliśmy wizytę pracownikom Ośrodka Edukacji Ekologicznej „Dom Drzewa” w Wałkowej. W czteropiętrowej starej wyłuszczarni nasion, zgłębialiśmy wiedzę z zakresu szeroko pojętej edukacji przyrodniczo-leśnej.
Dzięki uprzejmości pani Magdaleny Wieczorek dowiedzieliśmy się jak prowadzi się zajęcia w specjalnie do tego przystosowanym ośrodku. Studentom szczególnie spodobała się sala „Laboratorium Przyrody”, w której prowadzone są zajęcia z wykorzystaniem przeróżnych przedmiotów i gadżetów edukacyjnych. Następnie udaliśmy się do Muzeum Tradycji Rybactwa w Rudzie Sułowskiej, znajdującym się na terenie Stawów Milickich będących największym w Europie ośrodkiem hodowli karpia, również największym w Polsce rezerwatem przyrodniczym i jednym z cenniejszych ośrodków ornitologicznych w Europie. Tradycja hodowli karpia sięga tutaj XII wieku. Po zwiedzaniu muzeum i spacerze udaliśmy się do Złotego Potoku, gdzie późnym wieczorem odbyło się ognisko integracyjne, z tradycyjnym grzańcem i śpiewami przy gitarze.
Następnego dnia, w drodze na śniadanie uczestników zaskoczył piękny krajobraz otaczający nasz ośrodek, niewidoczny poprzedniego dnia. Bezpośrednia bliskość Jeziora Złotnickiego otoczonego zalesionymi wzgórzami Pogórza Izerskiego każdemu zapadł w pamięć. Po śniadaniu udaliśmy się do Jagniątkowa gdzie znajduje się Żywy Bank Genów – Gospodarstwo Szkółkarskie Karkonoskiego Parku Narodowego. Prowadzi się w nim czynną ochronę gatunków roślin stanowiących o odrębności geobotanicznej, w szczególności endemitów oraz reliktów polodowcowych. Zobaczyliśmy też jak wygląda ręczna produkcja sadzonek z zakrytym systemem korzeniowym, nie powodująca jego skręcania. Dowiedzieliśmy się także o prowadzonej w Karkonoskim PN restytucji Niepylaka apollo. Po zajęciach w ŻBG w Jagniątkowie udaliśmy się na szlaki Parku Narodowego wraz z Panem Nadleśniczym Krzysztofem Bisagą. Na trasie dowiedzieliśmy się o funkcjonowaniu Karkonoskiego PN oraz jego związku z bezpośrednio przyległym, czeskim odpowiednikiem, które razem tworzą Rezerwat Biosfery UNESCO „Karkonosze”. Rozmawialiśmy także o restytucji oraz sposobach zakładania i utrzymywania Archiwów Genetycznych Jodły pospolitej. Po spacerze udaliśmy się do Zamku Czocha w Suchej. Po drodze zatrzymaliśmy się przy Zakręcie Śmierci w pobliżu Szklarskiej Poręby, gdzie podziwialiśmy panoramę Karkonoszy, miasto i Kotlinę Jeleniogórską. W zamku poznaliśmy historię okolic. Sam zamek powstał jako warownia graniczna na pograniczu śląsko-łużyckim w latach 1241–1247, a jego dalsze dzieje oraz wygląd i wyposażenie poszczególnych komnat przybliżył nam nasz przezabawny przewodnik.
Trzeciego dnia udaliśmy się na zwiedzanie Pragi, gdzie czekał na nas Pan Romuald Wasilewski. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Klasztoru Strahowskiego, z którego podziwialiśmy wspaniałą panoramę Pragi. Następnie udaliśmy się na Hradczany – królewską dzielnicę, gdzie mogliśmy zobaczyć wiele zabytkowych budowli w tym m.in. Zamek Praski wraz z jego dziedzińcem oraz, wnętrza Katedry św. Wita. Schodząc ze wzgórza w kierunku Starego Miasta podziwialiśmy winnice na stokach zamkowych. Zobaczyliśmy ogrody Pałacu Wallensteina, ścianę Johna Lennona po czym udaliśmy się Mostem Karola na Rynek Staromiejski. Po zwiedzaniu udaliśmy się na obiad, nikt nie mógł sobie też odmówić pysznego, czeskiego piwa.
Następnego dnia udaliśmy na tereny Borów Dolnośląskich do Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. Nasz przewodnik terenowy pokazał nam najcenniejsze tereny, takie jak Użytek Ekologiczny „Przemkowskie Bagno”, przez który ponad kilometrową kładką doszliśmy do wieży widokowej, skąd rozciągał się widok także na Rezerwat Przyrody „Stawy Przemkowskie”. Następnie udaliśmy się do poradzieckich sieci bunkrów, gdzie podczas zwiedzania mieliśmy okazję zobaczyć kilka nietoperzy. Ostatnim miejscem jakie odwiedziliśmy były Przemkowskie Wrzosowiska występujące na rozległych wydmach śródleśnych. Podczas godzinnego spaceru przekonaliśmy się, że tereny Borów Dolnośląskich są rajem dla grzybiarzy. Tylko przy drogach, którymi spacerowaliśmy udało nam się zebrać 50 litrów Borowików szlachetnych, które podarowaliśmy naszemu kierowcy.
Po zobaczeniu wrzosowisk i udanym grzybobraniu udaliśmy się z powrotem do Poznania.
Damian Cichoń