Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility Studenci na I Halowym Turnieju Łuczniczym w Gnieźnie | Wydział Leśny i Technologii Drewna

Studenci na I Halowym Turnieju Łuczniczym w Gnieźnie

1 grudnia  2019 r w hali sportowej Gnieźnieńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji odbył się I Halowy Turniej Łuczniczy „Gnieźnieńska tarczówka”. W turnieju tym wystartowała drużyna Wydziału Leśnego UPP.

Turniej halowy, w dodatku tarczowy, był dla naszego obecnego składu dużą nowością; trenowaliśmy strzelanie do tarcz przez ostatni miesiąc, ale po wejściu na zamkniętą halę wszystko wyglądało inaczej. Mimo że znaliśmy już wcześniej dystanse na jakie będziemy strzelać, obecność ścian i atmosfera zamkniętego pomieszczenia co i rusz oszukiwała nasze zmysły.

Podczas turnieju wystrzeliliśmy łącznie po 18 strzał (punktowanych) - po 3 strzały na dwóch dystansach, w trzech seriach. Oznacza to, że każdy jeden z nich musiał być jak najlepszy, co w połączeniu ze spoczywającym na nas wzrokiem niemal stu osób stojących dookoła sprawiało, że najtrudniejsze w "Gnieźnieńskiej Tarczówce" było wygranie ze sobą samym. Krótkie momenty stresu na torze łuczniczym przerywane były stosunkowo długimi przerwami pomiędzy seriami, w czasie których mieliśmy dostęp do bufetu ze słodyczami i ciepłymi napojami, a ponadto organizator zapewnił nam pyszny obiad w restauracji Hotelu Lech. Po zakończeniu turnieju przyszedł czas na strzalanie dla zabawy, do pozostawionych po nim tarcz, a następnie na zawody o zajączka - konkurencję polegającą na strzelaniu do środka tarczy. Odpadały osoby, których pociski nie dosięgały żółtego serca tarczy, a zwycięzca całej konkurencji otrzymywał w nagrodę figurkę-zajączka.

Po tej zabawie przyszedł czas na właściwe wyniki turnieju. Nasi zawodnicy dali z siebie wszystko i zdobyli satysfakcjonujące ilości punktów, jednak największym zwycięstwem okazała się kategoria Łuki Bloczkowe Myśliwskie - Marcin Włoch zajął w niej 1 (!) miejsce, a Krzysiek Jarmusz - drugie. Gratulujemy!

Po wszystkim pozostało nam tylko spakować się, pożegnać kolegów łuczników i zabrać się do domu. Wróciliśmy do Poznania z szerokimi uśmiechami na ustach i postanowieniem, aby poświęcać nieco więcej czasu tarczom. Nie znaczy to, że ograniczymy czas poświęcony figurom - po prostu będziemy trenować jeszcze więcej, a przy następnej "Gnieźnieńskiej Tarczówce", kto wie, może wygramy więcej kategorii?

 

Mikołaj Grabowski