Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility Agnieszka Wołosz laureatką konkursu kwartalnika ArcanaGIS | Wydział Leśny i Technologii Drewna

Agnieszka Wołosz laureatką konkursu kwartalnika ArcanaGIS

Miło nam poinformować, że praca Agnieszki Wołosz - studentki Wydziału Leśnego UP w Poznaniu zdobyła wyróżnienie  w konkursie kwartalnika „ArcanaGIS” na artykuł „Moje wakacje 2012 z GIS-em”. Nagrodzona praca, to relacja Agnieszki z Międzynarodowego obozu ForseenPOMERANIA Camp zorganizowanego przez nasz wydział. Po niżej nagrodzona praca

Koniec roku akademickiego… czyli nauka na wakacjach.

Tak się złożyło, że tegoroczne wakacje były najdłuższymi jakie miałam w dotychczasowej „karierze naukowej”. Rok akademicki 2011/2012 na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu zakończył się bowiem już 31 maja, a powodem tak szybkiego zakończenia studiowania przez studentów były Mistrzostwa Europy w piłce nożnej 2012, których Poznań był jednym z miast-gospodarzy.

Podczas ponad czteromiesięcznej przerwy w studiowaniu postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym. Jako, że jestem studentką leśnictwa a moje zainteresowania biegną w kierunku tematyki związanej z zastosowaniem GIS-u w leśnictwie, zarówno tym praktycznym jak i w z punktu widzenia naukowego, to stwierdziłam, że najlepszym sposobem spędzenia choćby części mych najdłuższych wakacji może być udział w międzynarodowym obozie naukowym dla studentów leśnictwa.

Okazją taką był obóz „ForseenPOMERANIA Camp”, który został zorganizowany w sierpniu i wrześniu br. w ramach szerszego unijnego projektu badawczego Pomerania („Opracowanie transgranicznego systemu wspomagania procesów decyzyjnych dla zdalnej i modelowej oceny biomasy drzewnej w lasach obszaru wsparcia Pomerania”). Obóz ten organizowali pracownicy Katedry Urządzania Lasu Wydziału Leśnego z naszego uniwersytetu.

Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu jest bowiem jednym z wielu partnerów tego przedsięwzięcia. Drugim z partnerów jest natomiast Nadleśnictwo Drawno należące do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, na terenie którego miał właśnie miejsce wspomniany wyżej obóz. Z perspektywy czasu mogę z całą pewnością stwierdzić, że wakacyjny czas spędzony w Nadleśnictwie Drawno nie mogę uznać za zmarnowany – mimo czasami ciężkiej pracy w lesie - a wręcz dwa tygodnie spędzone przeze mnie w drawieńskich lasach zapisały się w mej pamięci niezapomnianymi wspomnieniami i wrażeniami.

Był to czas nie tylko poznawania samej przyrody, ale także możliwość poznania jak postrzegają ją inni, także cudzoziemcy dla których nasze lasy jawiły się jako nawet egzotyczne doświadczenie. Jak bowiem wcześniej wspomniałam, obóz ten w swojej nazwie miał przymiotnik „międzynarodowy”, a to już samo przez się sugerowało spotkania z ciekawymi ludźmi z zagranicy (m in. z Ukrainy, Litwy, Niemiec, Turcji, Iranu, Włoch czy też z odległej Brazylii). I faktycznie nie pomyliłam się w mej wstępnej ocenie.

Dla mnie osobiście bardzo istotnym był fakt, że dzięki takiemu spędzeniu czasu miałam możliwość poznania w praktyce możliwości jakie stwarza GIS w nowoczesnej nauce, ze szczególnym uwzględnieniem leśnictwa. Cóż zatem mogłoby być bardziej fascynującego od spędzenia wakacyjnego czasu z ciekawymi ludźmi mającymi podobne „gisowskie” zainteresowania? Odpowiedź jest dla mnie prosta: kolejny obóz w następnym roku. Ale nie wybiegajmy za bardzo w przyszłość.

Początek… czyli przygodę czas zacząć

Pierwszego dnia, po najmniej interesującej części obozu jakim było kwaterowanie się uczestników w bazie noclegowej, zespół organizatorów składających się z pracowników Wydziału Leśnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu przedstawił główne założenia projektu Pomerania. Przybliżyli także charakter i cel prac jakie będą wykonywali uczestnicy w trakcie swojego pobytu.

Jako główny cel obozu organizatorzy obrali sobie zdobycie przy pomocy uczestników jak największej ilości danych o badanych kompleksach leśnych z uwzględnieniem ich wysokiej dokładności. Kolejnymi celami było (i nadal jest) wypracowanie efektywniejszych i tańszych sposobów ich pozyskiwania. Jak to można osiągnąć? Najlepszym rozwiązaniem mogą okazać się tutaj metody teledetekcyjne.

Podczas prac prowadzonych w ramach projektu testowano jedynie wybrane metody teledetekcyjne, tj. naziemny i lotniczy skaning laserowy oraz interpretację obrazów satelitarnych o różnej rozdzielczości. Nic dziwnego, że już sam początek wydał się dla mnie bardzo interesujący i obiecujący.

Rozwinięcie… czyli każda praca kształci

Można by pomyśleć, że pojęcia związane z tak specjalistyczną „gałęzią” nauki jakim są badania związane z szeroko pojętą geomatyką stanowić będą nie lada wyzwanie (czytaj: trudność) dla ludzi nie „siedzących” w temacie. I pewnie dla dużej części populacji ludzkiej tak jest, jednakże dla mnie możliwość poznawania nowoczesnych technologii i technik zbierania danych oraz ich dalszego „obrabiania” to jest przysłowiowa „woda na młyn”. Ale pomalutku…

Skaning naziemny

Po zapoznaniu uczestników z najważniejszymi informacjami o projekcie Pomerania udaliśmy się w teren, czyli na wytyczone już wcześniej powierzchnie badawcze. Powierzchnie te stanowiły drzewostany o różnym wieku, składające się głównie z sosny zwyczajnej (Pinus sylvestris L.). Pierwszym etapem rozpoczynających się „naszych” badań było założenie tzw. osnowy geodezyjnej z wykorzystaniem nowoczesnego odbiornika GPS. Miało to na celu określenie dokładnych współrzędnych geograficznych miejsca prowadzenia badań.

Po uporaniu się z tym etapem badań mieliśmy okazję zapoznać się z działaniem bardziej złożonego urządzenia jakim jest skaner laserowy. Do pokazu był wykorzystany skaner Focus 3D. Organizatorzy obozu wyjaśnili cel jego użycia tak zaawansowanego technicznie urządzenia w tak „surowym” miejscu jakim jest las.

Sama nazwa „skaner laserowy” sugerowało, że będziemy zajmowali się… skanowaniem lasu (czytaj: drzew i innych składników lasu). W jakim jednakże celu taką operacje się przeprowadza do końca nie było jeszcze wiadomo. Niebawem i to zostało wyjaśnione. Teraz trzeba tylko było połączyć teorię z praktyką co też niezwłocznie uczyniliśmy. Po umieszczeniu skanera na środku wybranej powierzchni badawczej, rozpoczęliśmy proces skanowania lasu. Jestem przekonana, że możliwość pochwalenia się przed kolegami i koleżankami uczestniczenia w takim przedsięwzięciu jak skanowanie lasu wywoła u nich duże poruszenie, u niektórych wręcz zdziwienie.

Jednakże… postęp technologiczny wkracza w każdą dziedzinę życia a więc dotyczy także leśnictwa. Nie dziwmy się zatem, że nowoczesne i zaawansowane technicznie urządzenia będą „wkraczały” do naszych lasów, a powiedzenie „nauka poszła w las” nie będzie dotyczyła już tylko absolwentów wkraczających w środowisko związane z Lasami Państwowymi.

Po skanowaniu z centralnego miejsca na powierzchni przeprowadziliśmy jeszcze 3 kolejne, lokując skaner w różnych miejscach. Miało to na celu uzyskanie obrazu lasu w przestrzeni 3D. Tutaj dużym ułatwieniem było wykorzystanie tzw. kul referencyjnych,

Dzięki uzyskanemu obrazowi intensywności możliwe było dokonanie innych pomiarów, np. pomiar odległości od skanera do wybranych punktów, pomiar odległości pomiędzy punktami np. w moim przypadku między poszczególnymi drzewami.

Szybko się przekonałam, że nie tylko skaner laserowy może być wykorzystany przy pozyskiwaniu danych.

Zdjęcia hemisferyczne

W trakcie obozu miałam również możliwość wykonania tzw. zdjęć hemisferycznych. W tym celu zostałam wyposażona w wysokiej klasy aparat fotograficzny wyposażonym w obiektyw typu fisheye, czyli tzw. „rybie oko”. Wcześniej mimo posiadania własnego aparatu fotograficznego nie miałam możliwości praktycznego wykorzystania tego typu obiektywu, nie mówiąc już o jego wykorzystaniu w badaniach leśnych. Obiektyw tego typu posiada kąt widzenia aż 180o.

Zdjęcia zrobione takim aparatem służą następnie do dalszych analiz np. do obliczenia tzw. indeksu powierzchni liści (leaf area index, LAI) czy też do określenia tzw. ażurowości koron drzew.

Mimo, że praca w terenie miała zdecydowanie największy udział w życiu uczestników obozu, zatem również moim, to jednak okazało się, że organizatorzy umożliwili także odbycie warsztatów naukowych z zakresu GIS-u. Dla mnie był to ponowny „strzał w dziesiątkę”.

Workshops… czyli po studencku warsztaty

Podczas tych dwóch tygodni życia obozowego w drawieńskich lasach poznałam nie tylko praktyczne aspekty wykorzystania nowoczesnych urządzeń do pozyskiwania danych przestrzennych w lesie, ale także miałam możliwość zdobyć wiedzę odnośnie ich dalszego wykorzystania i przetwarzania.

Umożliwiały to odbywające się w naszej bazie warsztaty naukowe prowadzone przez trenerów firmy ESRI Polska. Zdałam sobie wówczas sprawę, że możliwości wykorzystania GIS-u są praktycznie nieograniczone, także w takiej dziedzinie jak leśnictwo.

W trakcie trwania obozu dwukrotnie odwiedzili nas przedstawiciele firmy ESRI z działu edukacji. Sam fakt posiadania takiego działu w firmie pozwala przypuszczać o wysokiej jakości prowadzonych przez daną firmę szkoleń. W tym przypadku przypuszczenia się ziściły, przynajmniej w moim odczuciu. Wizyta trenerów miała na celu zapoznanie obozowiczów z tematyką Systemów Informacji Geograficznej. Podczas warsztatów miałam możność uczestniczenia w kursach dotyczących takiego oprogramowania jak:

•  ENVI – podstawy opracowywania zdjęć cyfrowych – w tym przypadku dowiedziałam się np. na czym polegają tzw. analizy hiperspektralne;
•  ArcPad – dzięki temu narzędziu możliwe jest np. przetwarzanie danych zebranych przy wykorzystaniu technik satelitarnych GPS;
• ArcGIS for Server – narzędzie pozwalające wykonywać analizy oraz tworzyć różnego rodzaju mapy;
• ArcGIS Online – narzędzie umożliwiające publikowanie map w sieci.

Podczas prowadzonych warsztatów pojawiało się wiele pytań związanych z poruszaną tematyką. Muszę przyznać, że trenerzy z zaangażowaniem wyjaśniali każdą, nawet wydająca się banalną kwestię.

Pragnę również podkreślić, że z racji międzynarodowego charakteru obozu szkolenia odbywały sie w języku angielskim co także stanowiło swojego rodzaju „wartość dodaną” obozu i wcale nie najmniej istotną. Warsztaty kończyły się wydaniem każdemu z uczestników odpowiedniego certyfikatu, a każdy z nas uhonorowany został także pamiątkami w formie różnych firmowych gadżetów.

Zakończenie… czyli do następnego obozu

Po raz kolejny przysłowie „wszystko co dobre szybko się kończy” doszło do głosu. Osobiście jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru spędzenia choć części swoich długich wakacji na obozie naukowym ForseenPOMERANIA Camp.

Codzienne spędzanie czasu na łonie natury z jednoczesną pracą - w moim przypadku można chyba użyć słowa badawczą - stanowiło czystą przyjemność. Dzięki tej pracy bowiem, w sympatycznym gronie przyjaciół i otwartych naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, mogłam poznać także inną stronę nauki: nie tylko polegającej na siedzeniu w bibliotekach i zgłębianiu wiedzy teoretycznej, ale na jej praktycznym wykorzystaniu.

Dla mnie była to wiedza z zakresu geomatyki, jednakże sądzę, że niezależnie od dziedziny nauki takie obozy naukowe zachęcają studentów do zgłębiania tej wiedzy, do przenoszenia teorii w praktykę. Dla mnie, dla osoby interesującej się problematyką GIS, uczestnictwo w tym obozie było spełnieniem pewnych naukowych marzeń a także usystematyzowaniem wiedzy z tego zakresu.

Agnieszka Wołosz