Po opuszczeniu Entebbe, kolejnym celem naszej wyprawy był Queen Elizabeth National Park. Aby się tam dostać, wynajęliśmy busa z sympatycznym kierowcą Benjaminem, który spędzi z nami 9 dni. Ruszyliśmy w drogę. Mniej więcej w połowie drogi, w jednym z miast trafiliśmy na wiec poparcia ludu Batooro. Jazda w takim tłumie była nie lada wyzwaniem dla naszego kierowcy. Poradził sobie z nim wyśmienicie i po 40 minutach zostawiliśmy za sobą roztańczony i rozśpiewany tłum uczestników.
Do bram Parku dojechaliśmy około godziny 23.00. Ostatni odcinek drogi prowadził przez sam środek Parku. W drodze na kwaterę mijaliśmy hipopotamy, stado słoni, bawoły. Z piaszczystej drogi poderwał się lelek. Te niespodziewane nocne safari dało nam naprawdę dużo niesamowitych przeżyć.
Gdy dotarliśmy na miejsce, wokół naszych domków latały chmary nietoperzy, a po podwórku biegał kulon nadwodny. Między domkami przechadzały się stadka guźców, a pod drzewami odpoczywały sporych rozmiarów antylopy koby śniade. Obsługa Parku ostrzegła nas przed nocnymi spacerami, bo w nocy na terenie kampusu parku na żer wychodzą hipopotamy. W oddali słychać było ryk lwa. Niby był to dzień przejazdowy, to jednak dostarczył nam wiele emocji.
Następnego dnia jeździliśmy busem po sawannie, po południu pływaliśmy łódką w celu obserwacji zwierząt. Najwięcej było słoni i hipopotamów. Widzieliśmy także pawiany, bawoły, krokodyle. Mieliśmy także przyjemność obserwować bieliki afrykańskie, czajki szponiaste i białolice, dławigady, czaplę olbrzymią, kuglarze, orliki czubate, a także gatunki znane z Polski: łęczaki, szablodzioby, bataliony, krwawodzioby czy brodźce pławne. Przekroczyliśmy próg 150 zaobserwowanych gatunków ptaków. Wybraliśmy się też na wycieczkę po lasach w okolicy Parku. Obserwowaliśmy ogromną kolonię rudawców nilowych w jednej z jaskiń. Wśród koron drzew dały się zaobserwować gerezy abisyńskie, koczkodany rudoogonowe i kotawce sawannowe. Wieczorem postanowiliśmy postawić prowizoryczny ekran z prześcieradła, by obserwować owady. Światłem zainteresowały się głównie komary i ochotki, ale przyleciało też kilka ciem. Ostatniego dnia przed udaniem się do następnej lokalizacji, znów jeździliśmy po sawannie w celu obserwacji zwierząt. Udało się zaobserwować kilka gatunków kuraków, m.in. perlicę zwyczajną, a z ssaków stada impali i oczywiście wszędobylskie słonie. Przed opuszczeniem Parku zrobiliśmy sobie obowiązkowe zdjęcie przed bramą.
Patrycja Walczak
Studentka Ochrony Przyrody i Edukacji Przyrodniczo-Leśnej
 |  |  |  |  |
 |  |  |  |