Please ensure Javascript is enabled for purposes of website accessibility Lasy Świata Kenia 2018 – część 3 | Wydział Leśny i Technologii Drewna

Lasy Świata Kenia 2018 – część 3

Choć wydawać by się mogło, że po tygodniu w Kenii widzieliśmy już wszytko, wybrzeże miało dla nas nie jedno w zanadrzu. Pierwszy ranek ostatniego etapu naszej podróży przywitał nas ciepłym deszczem oraz znacznie innym niż do tej pory klimatem. Ulice, które mijaliśmy w drodze do Watamu usłane były różnorodnymi roślinami usłanymi kwiatami. Po wielu godzinach podczas, których mijaliśmy tysiące hektarów sawanny w szerokimi uśmiechami chłonęliśmy widok oceanu oraz bajkowych plaż.

Z autokaru wysiedliśmy w Gede, skąd udaliśmy się tuk-tukmi do Mida Creek Eco Camp znajdującego się w centrum Arabuko-Sokoke Forest, lasu porastającego wszystkie brzegi zatoki, gdzie spędziliśmy jedne z naszych ostatnich dni w Kenii. Mimo, że przed przyjazdem mieliśmy okazję wyszukać w internecie informacji na temat miejsca naszego pobytu, nikt nie spodziewał się tak malowniczej okolicy oraz niezwykłego uroku naszego ośrodka. Śnieżnobiały piasek, wielobarwne kwiaty, ptaki i motyle oraz drewniane domki kryte plecionkami z liści palmowych niczym z Tajlandzkich pocztówek, przyprawiały o prawdziwy zawrót głowy.

Zaraz po zakwaterowaniu i wstępnym zwiedzeniu najbliższej okolicy wraz z miejscowym przewodnikiem, Hasanem wybraliśmy się na spacer nad Ocean Indyjski. Po drodze dowiedzieliśmy się wiele o miejscowej faunie i florze. Mieliśmy okazję zobaczyć m.in. flamingi oraz nauczyć się rozpoznawać poszczególne gatunki drzew mangrowych. Ponadto mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda życie w okolicznych wioskach oraz poznać, przynajmniej z imienia, bardzo liczną gromadkę miejscowych dzieci, wśród których budziliśmy nie małe zainteresowanie. Po dotarciu na plażę z miejsca wskoczyliśmy do zaskakująco ciepłej oraz słonej wody. Wieczorem udaliśmy się na krótki spacer po centrum skąd tuk-tukmi wróciliśmy do naszego ośrodka.

Drugiego dnia obudziliśmy się wczesnym rankiem, aby skoro świt spotkać w lesie zwierzęta, które gdy tylko zrobi się ciepło ukrywają się przed upałem, aby pod wieczór ponownie wyjść z ukrycia. Dzięki sprzyjającym warunkom mieliśmy okazję zaobserwować małpy, sowy oraz liczne owady. Popołudnie przeznaczyliśmy na poszukiwania sorkonosa, niewielkiego ssaka z rodziny ryjkonosowatych.

Trzeciego dnia na wybrzeżu odbyliśmy jedną z najprzyjemniejszych wycieczek, która pozwoliła nam na chwilę wytchnienia i lenistwa - rejs łódkami po zatoce Mida Creek. Pierwszym przystankiem okazała się wyspa, na której mieliśmy okazję zasadzić własne młode drzewka mangrowe. Całość wodnej podróży umilały nam piosenki m.in. ”Witam, witam Pana. Jak się pan ma. Bardzo dobrze. Przyjezdni, witamy was. W naszej Kenii Hakuna Matata" śpiewane przez naszych dzielnych wioślarzy do spółki z przewodnikiem. Kolejnym postojem była wioska, w której mogliśmy skosztować wody kokosowej pitej prosto z orzecha oraz spróbować różnego rodzaju prac domowych tj. mielenie, czy przesiewanie mąki. Ciężką pracę naszym Paniom umilali grą na bębenkach, prawie na równie zapracowani, Panowie. Dzień zwieńczyliśmy przepysznym obiadem na plaży wśród drzew mangrowych składającym się w głównej mierze z owoców morza, a następnie po krótkiej drzemce korzystaliśmy z uroków zatoki.

Kolejny dzień spędziliśmy zwiedzając ruiny XVII wiecznego miasta Gede zbudowanego głównie ze skał dawnej rafy koralowej przez arabskich osadników. Również tutaj mieliśmy okazję spotkać liczne zwierzęta - małpy, węże, sowy oraz, wypatrywanego przez nas sorkonosa. Po zwiedzeniu ruin udaliśmy się do Watamu aby tam dać się ponieść szaleństwu zakupów.

Ostatniego dnia wyruszyliśmy na poszukiwania nietoperzy. Najpierw obserwowaliśmy "nietoperzowe" drzewo umiejscowione  w samym centrum obszernego rynku z  owocami i warzywami. Następnie zwiedziliśmy utworzoną przez morze jaskinię, która dzisiaj jest fantastycznym schronieniem pełnym kryjówek dla tych latających ssaków. Na koniec mieliśmy okazję obejrzeć jaskinię, która nie tylko wielbicielom nietoperzy zaparła dech w piersiach. W pobliżu jednej z wielu uliczek w płytko położonej jaskini swoje schronienie znalazły tysiące nietoperzy różnych gatunków, których zliczenie graniczyło z niemożliwością.

Tak właśnie zakończyła się nasza przygoda wśród mangrowego lasu wybrzeża Kenii. Następnego dnia wróciliśmy samolotem do Nairobi gdzie ostatni raz przespacerowaliśmy się zatłoczonymi, pełnymi gwaru ulicami, aby nazajutrz wrócić do naszego skrajnie innego klimatu, miasta i naszych domów. I chociaż spędziliśmy w Kenii pełne przygód oraz niesamowitych doświadczeń dwa tygodnie udokumentowane tysiącami zdjęć, Kenia na zawsze pozostanie czymś tak ulotnym i niewiarygodnym jak najwspanialszy sen w życiu.

Agnieszka Urbaniak - stypendystka Dziekana WL UPP